A może taki mały śmieszny, choć śmiertelnie poważny, kaczorek na krzywych łapkach?

Donalda T.nikt by w tej roli nie przebil on nie musialby grac,on zachowywałby sie jak zwykle. Jesli twierdzisz ze maly jest smieszny to teraz odczytasz wiadomosc ktora cie zalamie:
TWOJ IDOL JEST AZ O 2 CM WYŻSZY OD MALEGO SMIESZNEGO HEHEHEHE

Małość człowieka nie centymetrami się mierzy, lecz czynami. Obaj są do bani, ale Donald czasem się uśmiecha, a kaczor jest tylko śmieszny

Sam zacząłeś się nasmiewac ze "maly smieszny" a nagle taka wielka mysl,no ale zgoda co do tego:) Donek sie nie usmiecha on sie smieje a juz najbardziej z tych ktorzy mu ufaja i go bronia. Dobra bo nie chce mi sie spierac a juz z pewnoscia NIE DZIŚ tak ze narka i milego 11.11

Lepszy byłby Lepper. To on, a nie Tusk wszedł błyskawicznie w gumofilcach do rządu.

Nikoś Dyzma jest rudy, dużo gada a mało robi. Pieprzy głupoty, w które wszyscy wierzą. Do kogo to bardziej pasuje?

Tusk posiada wyższe wykształcenie, a premierem został po ponad 20 latach działalności politycznej.
Tusk nie odróżnia się od innych pod względem populizmu i demagogii, więc to akurat nie czyni go lepszym kandydatem na Dyzmę. No chyba, że głównym kryterium jest to, że się jakiegoś polityka nie lubi.

nie musiałby grać

Uważasz, że Tusk wszedł ot tak sobie? Jak nie masz o czymś pojęcia, to nie papuguj innych "mądrych", tylko sam pomyśl.

Nie, nie jestem za PO, za PIS też nie, w sumie to za nikim, bo taka jest smutna prawda - nie ma na kogo głosować. Chyba zagłosuję na PIS, bo mają dobrze poukładane sprawy wartościowe i może zrobią z tym chorym gender porządek, a także z całą resztą tego wszystkiego(aborcją i małżeństwami homo), a główną sprawą w sejmie nie będzie zdjęcia krzyża(tacy idioci też są w sejmie niestety....)


Do roli Dyzmy to właśnie Lepper albo Palikot - oni wybili się jedną akcją(Lepper blokadą dróg, a Palikot swoją kontrowersją) Macierewicz też dobry. Eksperci, którzy "grają" przed kamerami, czytaj mówią nieprawdę. Ale przecież na skypie Macierewisz gada z Putinem, to może coś by tam załatwił.

Szczerze - nie chce mi się czytać Twoich wypocin, bo przeczuwam, że na poważnie bierzesz moje trzy słowa rzucone dla żartu. Po zapoznaniu się z pierwszym zdaniem - nie papuguję, o ile Tuska nie można przyrównać do historii Nikosia, o tyle jego praca oraz wiedza w moich oczach wygląda identycznie co głównego bohatera filmu :)

Wypociny? Ok, widzę, że trafiłem na obrażalskiego...

Po prostu denerwują mnie powtarzane przez innych opinie. PO nic nie robi, bo... inni tak mówią, więc i ja też tak powiem... Najpierw pomyśl sam i wyrób sobie własne zdanie na dany temat. Niestety, polska polityka jest jaka jest i każdy polityk nadawałby się do roli Dyzmy.

"widzę, że trafiłem na obrażalskiego" - sorry, ale to Ty tutaj jesteś ten obrażalski. Twój przedmówca zażartował sobie, sam to przyznał, a Ty dalej rozdmuchujesz te słowa. W dodatku zarzucasz innym, że nie wyrobili sobie zdania na dany temat, a sam jednocześnie go nie masz i idziesz na wybory z przekonaniem takim jak spory procent społeczeństwa "głosuję na tych - w twoim przypadku PiS - bo są mniejszym złem".

Ja się nie obrażam, ale zdanie nilvo: "Szczerze - nie chce mi się czytać Twoich wypocin" nie było raczej miłe z jego strony.

Nie wiem czy PIS jest mniejszym złem, wiem tyle, że chyba jako jedyni z liczących się partii mają dobrze poukładane sprawy moralnościowe, bo mi się od tego propagowania homo i aborcji niedobrze robi, nie mówiąc już o tym cyrku z porąbanym gender. Ale i tak nie wiem jeszcze czy pójdę na nich głosować, skoro bilion złotych to dla nich pikuś.

Przyczepiłem się do niego, bo powtórzył za innymi że to Tusk, jak to przecież może być dowolny poseł z sejmu, na czele np. z "agentem" Tomkiem:)

odpowiedział tak, bo w ramach dopowiedzi na jego ironię zacząłeś nawijać o polityce, jakby to miało jakikolwiek związek z dyskusją.
No i widzisz, co to znaczy liczące się partię - bo w sondażach mają dużo i w TV też się pokazują? A może poszukać też kogoś, kto chce coś zrobić poza mainstreamem? Więcej osób pomyślałoby w ten sposób i już byłaby szansa, że wyniki wyborów znacząco się zmienią.
Mają dobrze poukładane sprawy moralnościowe - bo innym chcą zaglądać do życia prywatnego? Typowa moralność komunisty.
Akurat w przypadku aborcji zgodziłbym się z nimi, gdyby nie to, że sami robią cyrk pod publiczkę, a nie odnoszą się do meritum sprawy, zresztą mają w swoich szeregach lekarza, który dokonał około tysiąca skrobanek.

Tak, poza mainstreamem jest Solidarna Polska(mini PIS), Gowin(zobaczymy, co z tego wyjdzie), Korwin-Mikke(bez komentarza), Twój Ruch(tym bardziej bez komentarza), PSL(bez wyrazu), inicjatywa Kalisza(że co?). Słabi kandydaci na rządzących.

Mają dobrze poukładane sprawy moralnościowe, bo:
1) Nie będą robić cyrku ze zdejmowaniem krzyża w Sejmie.
2) Zrobią porządek z tym chorym gender
3) Nie będzie tak łatwo o aborcję
4) Nie będzie wypaczania pojęć: "rodzina" i "małżeństwo"

Ale zobaczymy, na razie nie mam kandydata własnego.

akurat to, co wymieniłeś to ścisły mainstream. Twój Ruch, Solidarna Polska, czy PSL to przecież partie znajdujące się w parlamencie.
Co do tych 4 punktów - naprawdę myślisz, że oni zrobią porządek i nie będzie łatwo np. o aborcję? Akurat w cyrku o krzyż PiS krzyczało bardzo głośno. Co do aborcji - oni chcą jedynie bardziej restrykcyjnego prawa niż było dotychczas, natomiast jeśli matka będzie chciała pozbyć się dziecka, to tak czy siak podziemie będzie dla niej działać, ewentualnie może wyjechać za granicę. Co do rodziny i małżeństwa, to nie ma wypaczania, zresztą to i tak jest niezgodne z konstytucją homoseksualiści domagają się jedynie związków partnerskich, co jest bardzo sensownym pomysłem, bo dwie dorosłe osoby, które darzą się uczuciem powinny mieć prawo do odwiedzin w szpitalu, czy wspólnego płacenia podatków.
Zresztą, mniejsza z kwestiami społecznymi, przede wszystkim program gospodarczy jest przerażający, stosunkowo niedawno był PRL, a Kaczyński chce do tego wracać i mówi coś o "mieszkaniach jak za Gierka". Ich rządy były zdecydowanie mniej złe niż PO, ale od tego czasu nastąpiło wiele zmian kadrowych, odeszło trochę sensownych ludzi i w obecnej sytuacji to nie jestem przekonany, czy to nawet mniejsze zło.

Ogólnie to ja raczej byłbym za tym, że to PO jest mniejszym złem niż PIS. A PSL, Ruch czy Solidarna Polska to partie w Sejmie, tylko że mają w nim marginalne znaczenie jako procent i balansują na granicy wejścia.

" Co do rodziny i małżeństwa, to nie ma wypaczania, zresztą to i tak jest niezgodne z konstytucją homoseksualiści domagają się jedynie związków partnerskich, co jest bardzo sensownym pomysłem, bo dwie dorosłe osoby, które darzą się uczuciem powinny mieć prawo do odwiedzin w szpitalu, czy wspólnego płacenia podatków. " - W pełni się zgadzam, z tym tylko, że oni chcą małżeństwa i prawa do adopcji."

Co do aborcji, to chodzi o to, żeby nie było zbyt łatwo i w uzasadnionych przypadkach(zagrożone życie matki lub nieuleczalna i niszcząca choroba płodu). Ważne żeby nie było możliwe usuwanie tak zwanych "wpadek".

eee, o PSL się obawiasz? ;) oni zawsze są na pograniczu, ale później jednak okazuje się, że wchodzą, jeśli PiS pozbawiony wszelkich umiejętności koalicyjnych wygra, to pewnie oni się rzucą do współpracy byleby być przy korycie (no chyba, że SLD, bo gospodarczo obecne programy PiS i SLD układają się podobnie, nawet to PiS jest bardziej w lewo, tyle że jest między nimi olbrzymia bariera obyczajowa)

homoseksualiści o małżeństwo nie apelują, a przynajmniej nie w Polsce, i tak nie byłoby to możliwe, natomiast możliwość adopcji już jest - adoptować może każda jedna osoba, nie mogą za to jako para.

Utrudnienie aborcji i tak jest mało prawdopodobne, bo jak pisałem podziemie właściwie zawsze będzie działać, a jeśli nie ono, to jesteśmy w Unii i Polki, które będą chciały pozbyć się dziecka pojadą do jednego z krajów, gdzie zabiegu można legalnie dokonać, kilka lat temu to było nawet 80%. Zmniejszenie liczby przerywanych ciąż, to znacznie szerszy proces niż tylko zaostrzenie prawa.

No cóż, ale wtedy przynajmniej Polska będzie cywilizowanym krajem.

SLD chce dogadać się z PO raczej. PIS nie znosi PO i SLD po równi.

no właśnie nie będzie, bo zakazy i tak niewiele dają, w Polsce muszą nastąpić przemiany mentalno-społeczne, aborcja to tylko jedna z wielu kwestii, Polska jest krajem bardzo zniewolonym przez nadmiar zbędnych regulacji, przepisów, zakazów właśnie i pogmatwanych podatków.

SLD najbardziej ciągnie rzeczywiście do PO, ale nie wykluczałbym ich porozumienia z PiSem. W ostatnim czasie coraz przychylniej na siebie spoglądają, wystarczy tylko odejść od zagadnień krzyża, aborcji, itd, aby to dostrzec

Niestety wiem, że mamy masę niepotrzebnych przepisów, ale cóż poradzić. Najlepiej zlikwidować Senat, obniżyć ilość posłów, zmniejszyć im pensje albo odebrać część przywilejów, np. immunitet(dlaczego ma być bezkarny?) - na pewno sporo kasy się zaoszczędzi.

Co do SLD, to być może, być może - na razie to tylko gdybanie:)